"Ech raz jeszcze raz...czyli taniec z pamięcią"


olena274_300x300.pngW muzycznym spektaklu „Ech raz jeszcze raz…czyli taniec z pamięcią” artystka powraca na podwórko swojego dzieciństwa, w sercu Kijowa. Mieszkają tam Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Gruzini, rodziny mieszane. Czas przestał istnieć, przenikają się wzajemnie przeszłość z przyszłością i teraźniejszością. Toczy się codzienność, z każdego okna słychać muzykę, tak różną, że nigdzie indziej nie byłoby możliwe współistnienie tylu muzycznych emocji, fantazji i tęsknot. W spektaklu oprócz piosenek Okudżawy, Wysokiego, Leszczenki i Bernesa znalazły się rosyjskie romanse, podwórkowe tanga, ludowe piosenki ukraińskie, pieśni żydowskie.
„To piękny, mądry, i wzruszający spektakl.(…) Opowiada widzom – bezbronna i szczera – o swojej drodze z Kijowa do Warszawy, opowiada zapamiętanymi dźwiękami pieśni ludowych, ballad Wysokiego i Okudżawy, radzieckich standardów(…) „Jako Rosjanka – wyjaśnia – jestem patetyczna (mam to po Ojcu). Jako Ukraina – bardzo się tego wstydzę (wstyd mam po Matce). Jako, od pewnego czasu Polka – próbuję złapać do tego dystans”. Próba to jednak bardzo trudna, bo wspomnienia i Leonenki, i wielu widzów także, wprowadzają nastrój nostalgii, wzruszenia, zadumy, oczyszczającego smutku. Do diabła z dystansem, to są dobre wzruszenia, które uczą życzliwości do sąsiadów z podwórka, do sąsiadów z innych podwórek, może w ogóle do innych podwórek ?To przecież metafora naszego świata, w którym zawsze panuje deficyt dobra, stąd zamyka spektakl przepiękna „Modlitwa” Okudżawy wedle Franciszka Villona, delikatnie wyśpiewana przez Olenę. (…)Prowadzi widzów finezyjnie, z lekkością, niemal od niechcenia, a zarazem jakby z pewnym zawstydzeniem – w końcu to bardzo intymna opowieść-zwierzenie, wyśpiewana perfekcyjnie, lirycznie, a czasem z nieposkromionym humorem, jak choćby brawurowe wykonanie przesławnego kupletu młodzieżowych obozowisk od lat kilkudziesięciu, „Szkoły Salomona”, szkoły „balletanca”(…) I jak to powiadają na Ukrainie, w najbardziej życzliwym światu toaście: „Żeby nie było wojny”. Tomasz Miłkowski- „Leonenkę dopadła rodzina”
„Za tę godzinę spędzoną na rodzinnym podwórku Oleny Leonenko oddałbym jej wszystkie poprzednie programy, osiągnęła, bowiem taką szczerość i prawdę, jakich nie spotyka się w piosence. Podwórko przy Michajłowskiej 24 nie jest nostalgicznym rajem dzieciństwa, to raczej czyściec(…) Tym, co pozwala żyć i przeżyć, są pieśni: rosyjskie, ukraińskie, żydowskie. Popularne przeboje z radzieckich filmów i puszczane ze szpulowego magnetofonu ojca protest songi Włodzimierza Wysokiego. Ukraińskie kołysanki i ballady Bułata Okudżawy. Krzyżują się na kijowskim podwórku, tworząc wielogłosowy, wielokulturowy chór (…) Te melodie słychać było także na waszych podwórkach, które w tej części świata brzmiały wszędzie tak samo. Roman Pawłowski „Podwórko” – Gazeta Wyborcza – Stołeczna, 02.04.2007r.



 

„Olena przeplata opowieści wspaniale interpretowanymi tęsknymi piosenkami. Repertuar różnorodny; uwielbiany przez ojca Wysoki, ale i refleksyjna „Modlitwa” Okudżawy. Jest i Bernes, którego Stalin skazał na śmierć Później jednak zastosował nadzwyczajny akt łaski” „Dopóki śpiewasz, żyjesz” – oznajmił mu, wysyłając do frontowych żołnierzy, którzy domagali się krzepiących pieśni. Janusz R. Kowalczyk – „Tęskne piosenki Oleny Leonenko” – Rzeczpospolita, 27.03.2007 r.

„Podwórko Oleny jest bardzo konkretne, ale jest też metaforyczne.(…) Tyle, że prywatne są one do pewnego stopnia. Bo większość z nas taszczy ze sobą przez życie takie czy inne podwórko. Na plecach jak u Kantora, albo w sercu – jak u Oleny” – rekomenduje spektakl Janusz Głowacki.

„Od czasu Juliet Greco, Edith Piaf niczego podobnego nie słyszałam”. Krystyna Cywińska – Tydzień Tydzień Polski, Londyn.

Olena Leonenko – pieśniarka i kompozytorka, urodziła się w Kijowie. Rozpoczęła karierę artystyczną po ukończeniu pięcioletniej Szkoły Muzycznej oraz szkoły pantomimy u Natalii Burian. Powołała do życia grupę teatralną „Wydybaj” i podróżując wraz z nią po zakątkach całej Ukrainy poszukiwała najdawniejszych źródeł ukraińskiej kultury, pozostałości pogańskich zwyczajów i rytuałów, badała technikę rytualnego śpiewu i gromadziła pieśni.
Od 1991 roku mieszka i pracuje w Polsce. Jest autorem opracowań muzycznych do ponad dwudziestych spektakli teatralnych realizowanych na najwyższych scenach polskich. Jej talentem zachwycili się wybitni twórcy teatralni i muzyczni: Gustaw Holoubek, Krystian Lupa, Agnieszka Glińska, Krzysztof Warlikowski, Zbigniew Zapasiewicz, Leszek Długosz, Janusz Głowacki, Andrzej Wanat, Bogdan Pociej, Krystyna Cywińska, Jacek Ostaszewski i wielu innych.
Jej przebogaty i różnorodny repertuar zawiera ponad 500 pieśni ukraińskich, żydowskich, rosyjskich. Leonenko występowała z wieloma recitalami w Polsce, Mediolanie, Paryżu, Berlinie, Pradze i Kijowie. Jest kompozytorką muzyki do ponad 20 spektakli teatralnych.

Scenografia: Mateusz Stajewski
Muzycy: Marek Walawender – gitara, mandolina, Klaudiusz Baran - akordeon, Wojciech Zalewski – kontrabas
Opieka literacka: Janusz Głowacki
Opieka artystyczna: – Gustaw Holoubek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz