Lubelski Salon Artystyczny
zaprasza na koncert


KATY CARR z zespołem The Aviators
7 października 2013


Katy Carr to brytyjska wokalistka polskiego pochodzenia, kreatywna multiinstrumentalistka, producentka filmowa i żarliwa patriotka. Występuje z grupą The Aviators. Ich muzyka definiowana jest jako eksperymentalne połączenie folku i popu. Są to utwory subtelne i odprężające, niekiedy nieco staroświeckie, innym zaś razem bardzo nowoczesne. Do tej pory Katy Carr wydała cztery albumy: Screwing Lies (2001), Passion Play (2002), Coquette (2009) oraz Paszport (2012). Otrzymała wiele nagród, nominacji i wyróżnień. Śpiewała w Royal Opera House, pisali o niej w „The Independent” i „The Guardian”.W listopadzie 2011, Katy została nominowana do London Music Award 2012 wraz z m.in. Kate Bush, PJ Harvey, Arctic Monkeys oraz Edem Sheeranem.
Jako nastolatka chciała zostać pilotem w brytyjskich siłach powietrznych Royal Air Force. Wkrótce zrobiła licencję pilota w RAFie, a później także licencję prywatnego pilota (PPL). Jej fascynacja muzyką stała się jednak silniejsza. W wieku 18 lat wygrała konkurs i szansę wejścia do studia nagrań. To przyczyniło się do podjęcia decyzji o studiach muzycznych w Londynie.
Katy Carr śpiewa zarówno w języku angielskim, jak i polskim, choć połączenie ich obu staje się niekiedy w ustach wokalistki bardzo zabawne. W swoje wypowiedzi często wplata angielskie słowa, lecz mimo to – stopień opanowania przez nią języka polskiego jest imponujący. Jest emocjonalnie silnie związana z Polską. Artystka nie ma kompleksów z powodu własnego pochodzenia – przeciwnie – uważa je za zaszczyt i zarazem zobowiązanie. Katy Polskę zawsze ma blisko serca, jak sama przyznaje:
Kiedy myślę „Polska”, ogarnia mnie ogromna pasja dla tego kraju, dla ludzi. To, iż dostałam od losu drugą szansę, by już jako człowiek dorosły obudzić w sobie ją znowu i odkryć, dlaczego jest warta tego, by ją kochać, traktuję jako wyróżnienie, a nawet honor. Jest krajem narodzin mojej mamy, jej ojczyzną, z którą czuję silny związek, duchowy, ale i bardzo namacalny, wręcz fizyczny.
Artystkę inspirują niedopowiedziane historie, jej marzeniem jest opowiedzenie o historii Polski czasów II wojny światowej tak, by dotarła do wszystkich, zwłaszcza do młodej generacji. Jak sama twierdzi – natchnienie przychodzi z różnych stron, czasem jest to rozmowa, którą usłyszy, czasem film lub zdjęcie.
Katy Carr nie tylko śpiewa, ale jest też autorką wykonywanych przez siebie tekstów. Jest również instrumentalistką – gra na egzotycznej czterostrunowej gitarze hawajskiej – ukulele, ale także na fortepianie i banjolele.
Twórczość Katy Carr, oscylująca wokół Polski i II wojny światowej zrodziła się za sprawą przypadkowo poznanej historii byłego więźnia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau – Kazimierza Piechowskiego, który wraz z kolegami-współwięźniami wykradł mundury SS i samochód komendanta i uciekł przed okrucieństwem obozowego piekła. To właśnie ta historia była dla artystki inspiracją, jak sama przyznaje:
Moja mama jest Polką, pochodzi z Bielska Białej. Kiedyś podczas wizyty w Polsce przypadkowo poznałam historię tej brawurowej ucieczki i postanowiłam coś z nią dalej zrobić. Stąd pomysł na piosenkę „Komander's Car”. W 2009 roku postanowiłam też odwiedzić Gdańsk i nakręcić dokument o panu Kaziku.
Ten film to „Kazik and the Komander's Car” w reżyserii Hannah Lovell, opowiadający również historię życia i ucieczki z hitlerowskiego obozu harcerza Piechowskiego i jego trzech kolegów w czerwcu 1942 r. Motywem przewodnim filmu jest wspomniana wcześniej piosenka „Komander's Car” o ostatnich osiemdziesięciu metrach drogi do wolności. Piechowski w wywiadzie dla BBC odniósł się do tej piosenki mówiąc, że jest jak brama zamykająca dramat jego życia, a o Katy powiedział, że precyzyjnie opisała ten dramat w swojej piosence. Zawsze uważałem, że ten najbardziej dramatyczny moment w moim życiu nie zostanie usłyszany. Teraz mogę zamknąć ten rozdział. Katy natomiast przyznaje: Pan Kazimierz otworzył mi oczy na patriotyzm i polską historię, całkowicie zmienił moje życie. Polacy przez wiele lat nie mogli zabierać głosu, dlatego młodzi ludzie tak niewiele wiedzą o przeszłości Polski. Katy twierdzi, że zawsze chciała połączyć śpiewanie z żywą historią, jednak okazało się to zadaniem niezwykle trudnym do spełnienia bo ludzie, którzy przeżyli wojnę – mimo upływu wielu dekad – nadal nie chcą o tym mówić. Dopiero spotkanie z Kazimierzem Piechowskim umożliwiło Katy osiągnięcie celu.
To właśnie Kazimierz Piechowski nauczył Brytyjkę partyzanckiej pieśni Dziś do Ciebie przyjść nie mogę, którą Katy wykonuje z niesamowitymi emocjami, bowiem – jak sama przyznaje – gdy ją śpiewa, ma przed oczami wszystkie sceny z opowiadań pana Kazimierza. Są to z pewnością opowieści niezmiernie ciekawe, bo sam Kazimierz Piechowski jest człowiekiem niezwykłym. Był więźniem w Auschwitz i również uczestnikiem apelu, podczas którego padły słowa – Ja chcę iść na śmierć za tego więźnia – wypowiedziane przez o. Maksymiliana Kolbego.
Co najistotniejsze – Piechowski jest jednym z niewielu, którym udało się uciec z obozu w Oświęcimiu, a był wówczas przecież bardzo młodym człowiekiem. Miał zaledwie 19 lat, kiedy zaczęła się wojna, 24 lata – kiedy upadł Berlin, a przez następne 10 lat przebywał w więzieniu. Wojna skończyła się więc dla niego, kiedy miał 35 lat. Stracił na nią całą młodość. Katy podkreśla: Nasza generacja chce pamiętać o tych wszystkich tragicznych wydarzeniach i chcemy je upamiętniać. Artystka zaznacza jednak, że muszą być one przekazane w sposób zrozumiały dla młodszego pokolenia. Właśnie dlatego Katy ze swoim filmem „Kazik and the Komander's Car” odwiedza angielskie szkoły i opowiada uczącym się w nich dzieciom o historii swojego polskiego przyjaciela:
My ich nie uczymy, my dzielimy się z nimi tą opowieścią w sposób, który one mogą zrozumieć. […] Bez problemu pojmują ją mali Anglicy, muzułmanie, hindusi i Afrykanie – przekonuje artystka.
Katy Carr stworzyła także utwór o – uhonorowanej medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata – Irenie Gut-Opdyke – partyzantce i filantropce, która uratowała podczas wojny dwanaścioro Żydów. Piosenka upamiętniająca działaczkę wojenną nosi tytuł „Mała Little Flower”. Przykładem wyjątkowej twórczości Katy Carr może być choćby utwór „Wojtek”, w którym artystka opowiada o niedźwiadku przygarniętym przez żołnierzy generała Andersa, a także „Motylek”, przypominający o bohaterstwie pilotów Polskich Sił Powietrznych. Mimo iż Katy śpiewa o polskich bohaterach wojennych, jej twórczość została doceniona również przez brytyjskie środowisko muzyczne.
We wrześniu 2012 r., w rocznicę napaści Sowietów na Polskę, odbyła się premiera czwartego albumu Katy Carr – „Paszport”, zainspirowanego losami partyzantów w czasie II wojny światowej. Ten sam album w Wielkiej Brytanii ukazał się 11 listopada 2012 r. – ta data również nie jest przypadkowa. Znajdziemy na nim nie tylko utwory stworzone przez samą Katy Carr, ale także tradycyjne pieśni partyzanckie – takie jak: O, mój rozmarynie czy Dziś do Ciebie przyjść nie mogę – w niezwykłym wykonaniu brytyjskiej artystki. „Paszport” w rankingu albumów roku 2012, opublikowanym na łamach „Sunday Times Culture Magazine”, zajął czwarte miejsce. Do rankingu dołączono także zdjęcie wokalistki – co jest niewątpliwie wyróżnieniem Katy spośród licznej grupy artystów. Polacy mają więc powód do dumy, bowiem pojawiła się wielka artystka, która godnie reprezentuje polskość na arenie międzynarodowej i odkrywa przed publicznością całego świata „sekrety” naszej ojczyzny.


ZOBACZ TAKŻE:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz